Rektorzy przeciw, a nawet za

Rektorzy akademickich szkół wyższych obradowali w Krakowie

PAP – Nauka w Polsce

Spojrzenie Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) na reformę szkolnictwa wyższego jest coraz bardziej zbieżne z wizją ministerstwa – podsumowała w poniedziałek dwudniowe obrady KRASP w Krakowie przewodnicząca konferencji prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow.

W niedzielnej uchwale Prezydium KRASP „z niepokojem przyjęło informacje o przygotowywanej nowelizacji ustaw dotyczących szkolnictwa wyższego”, która w przyszłym tygodniu ma trafić pod obrady Rady Ministrów.

„Prezydium KRASP wyraża w szczególności zaniepokojenie brakiem (…) propozycji wprowadzenia możliwości przechodzenia nauczycieli akademickich posiadających tytuł profesora w stan spoczynku” – napisano w uchwale.

W poniedziałek, po rozmowach z minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbarą Kudrycką, członkowie KRASP złagodzili stanowisko w tej sprawie.

„Jeżeli chodzi o małą nowelizację, która zostanie przedstawiona za tydzień, jesteśmy w pełni za jej wprowadzeniem. Szczególnie że jest tam kilka naszych propozycji, które zostały uwzględnione przez ministerstwo. Nasze spojrzenie na to, co ma być zrobione w szkolnictwie wyższym, jest coraz bardziej wspólne” – powiedziała prof. Chałasińska-Macukow na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Minister Barbara Kudrycka podkreśliła na konferencji prasowej, że w założeniach do nowelizacji jej resort uwzględnił 80 proc. propozycji KRASP. „Myślę, że rektorzy uczelni niepublicznych są bardziej zawiedzeni naszą koncepcją zmian niż rektorzy uczelni publicznych. Sądzę, że konsensus, który staraliśmy się wypracować nie tylko z rektorami, ale też ze studentami, doktorantami i nauczycielami akademickimi, w tej chwili jest najlepszy z możliwych” – oceniła.

Dodała, że projekt nowelizacji trafi pod obrady rządu nie w tym tygodniu – jak informowano – ale dopiero za tydzień.

Kudrycka wyraziła też zadowolenie, że proponowane zmiany spotkały się z akceptacją rektorów uczelni publicznych, bo „wydaje się, że w większości są one adresowane do tych właśnie uczelni”. „Tam, gdzie przekazywane są fundusze publiczne, tam państwo powinno oddziaływać regulacyjnie” – zaznaczyła minister.

Zmiany na uczelniach

Zmiany na uczelniach

EDUKACJA. Powstanie fundusz projakościowy – zapowiedziała wczoraj w Krakowie minister nauki i szkolnictwa wyższego, prof. Barbara Kudrycka.

– Nie są to bardzo rewolucyjne zmiany – tak prof. Barbara Kudrycka, szefowa resortu nauki, skomentowała założenia reformy szkolnictwa wyższego. Projekt nowelizacji ma trafić pod obrady rządu w przyszłym tygodniu…

Ponad 80 proc. postulatów rektorów zostało uwzględnionych w ministerialnym projekcie. Środowisko akademickie zgodnie podkreśla, że zmiany są konieczne. Niektóre kwestie nadal jednak budzą kontrowersje. Rektorzy żałują, że w projekcie zabrakło propozycji przechodzenia nauczycieli akademickich posiadających tytuł profesora w stan spoczynku po osiągnięciu wieku emerytalnego. Wczoraj minister zapewniła jednak, że nie jest to jeszcze ostateczna decyzja.

– Konsensus, który staraliśmy się wypracować nie tylko z rektorami, ale też ze studentami, doktorantami i nauczycielami akademickimi, jest w tej chwili najlepszym z możliwych – powiedziała prof. Barbara Kudrycka.

Proponowane przez resort zmiany mają wejść w życie od roku akademickiego 2010/2011. Przewidują one również skończenie z tzw. wieloetatowością na uczelniach. Naukowcy nie będą mogli pracować na więcej niż dwóch etatach.

Minister Kudrycką czeka starcie z rektorami

Rektorzy obradują w Krakowie

GW

W niedzielę zaczęła się w Krakowie dwudniowa Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP). Władze uczelni z całej Polski wraz z minister Barbarą Kudrycką mają zastanowić się, jak uzdrowić szkolnictwo wyższe.Jakie reformy są koniecznie? Jak finansować uczelnie? Jak podnosić jakość kształcenia? Nad tym zagadnieniami obradują od niedzieli władze największych polskich uczelni.

W poniedziałek Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Barbara Kudrycka będzie przekonywać rektorów do zmian, nad którymi pracuje jej resort. Według zapowiedzi, mają one zwiększyć dostępności do wykształcenia i poprawić jego jakość, a także polepszyć warunki finansowe studiowania i pracy naukowej nauczycieli akademickich. Niektóre pomysły, jak ograniczenie prawa pracy naukowców na więcej niż dwóch etatach, wybieranie władz uczelnianych poprzez otwarte konkursy czy wprowadzenie opłat za drugi kierunek na studiach „dziennych” – już rozbudziły dyskusje i krytyczne wypowiedzi w środowisku akademickim. Bez wątpienia minister Kudrycką czeka starcie z rektorami, którzy pracują nad własną koncepcją reformy. We wtorek nad przyszłością wyższych uczelni ma obradować rząd.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

List Przewodniczącego PSRP do Samorządów Studenckich


List Przewodniczącego PSRP do Samorządów Studenckich

2009-10-01 21:41
Drogie Koleżanki i Drodzy Koledzy Samorządowcy,

Chciałbym Was powitać w nowym roku akademickim 2009/2010. Głęboko wierzę, że wakacyjny odpoczynek dał Wam siłę, by z entuzjazmem wrócić w uczelniane mury i poświęcić się nie tylko nauce, ale także działalności na rzecz innych i codziennemu studenckiemu życiu.[…]

Nadchodzący rok akademicki może być dla środowiska studenckiego niezwykle ważny.Ministerstwo zapowiada nowelizację ustawy Prawo o Szkolnictwie Wyższym. Zgodnie z zapowiedzią, w tym roku mają się rozpocząć prace legislacyjne aby zapowiadane zmiany mogły wejść w życie w kolejnym roku akademickim. Po raz pierwszy od wielu lat postulaty studenckie są tak poważnie w tej dyskusji brane pod uwagę, dlatego też nie możemy zmarnować najbliższych miesięcy.Wprowadzenie wielu przepisów niewątpliwie potrzebne jest już teraz.Dotyczy to chociażby reformy procesu kształcenia, zacieśnienia dialogu między pracodawcami i uczelniami, umiędzynarodowienia, zmian w systemie kredytów studenckich i pomocy materialnej, mechanizmów zabezpieczających studenta przed nieuczciwymi praktykami ze strony uczelni, oraz zwiększenia niezależności samorządów studenckich i Parlamentu Studentów RP.

Równolegle zaś toczą się prace nad Strategią rozwoju szkolnictwa wyższego, która może doprowadzić do rewolucji w szkolnictwie na przestrzeni kilkunastu najbliższych lat. Warto aby środowisko studenckie zabiegało o włączenie w prace nad strategią, bo ich wyniki bez uwzględnienia perspektywy osób kształcących się trudno będzie uznać za pełnowartościowe.

Jednakże potrzeby wypracowania strategii na długie lata nie należy mylić z koniecznością natychmiastowych zmian w ustawie. Determinacja niektórych środowisk by zmiany wprowadzić jest bezprecedensowa i nie można tej sytuacji zmarnować. Dlatego wszelkie próby opóźnienia prac legislacyjnych pod pretekstem chociażby prac nad strategią czy zbliżających się wyborów można uznać za działanie antystudenckie, a samorządy studenckie, jako wyraziciel interesu ogółu studentów, powinny takim działaniom zdecydowanie się przeciwstawić.

Najbliższy rok akademicki to również ciekawy kalendarz wydarzeń organizowanych przez Parlament Studentów RP dla samorządów studenckich.[…]

Żywię głęboką nadzieję, że każdy z Was zaangażuje się w dyskusję nad koniecznymi z perspektywy studenta zmianami w szkolnictwie wyższym oraz aktywnie będzie uczestniczył w działaniach swojego samorządu na forum ogólnokrajowym.

Bartłomiej Banaszak
/ – /
Przewodniczący
Parlamentu Studentów RP

Pełna wersja listu w załączniku.

Załączniki
1. List do samorządów studenckich (381 KB)

Kłótnia zamiast reformy szkół wyższych

Kłótnia zamiast reformy szkół wyższych

Dziennik Gazeta Prawna

Chwalimy się, że pięciokrotnie wzrosła nam liczba studentów. Ale kadra akademicka powiększyła się tylko o 30 procent. To nie sukces, a porażka środowiska akademickiego – pisze Tadeusz Luty, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich.

Polska, niepodobna do innych krajów przechodzących tzw. transformacje ustrojową, ponosi ogromne koszty braku rozwagi i finansowego wsparcia dla nauki i edukacji z lat 90. i późniejszych, kiedy powstało ogromne społeczne zapotrzebowanie na wykształcenie akademickie. Często przytacza się, że w tych latach nastąpił pięciokrotny wzrost liczby studentów. Nieco ciszej dodaje się, że kadra akademicka wzrosła jedynie o 30 proc. Niestety, to nie sukces polskiego środowiska akademickiego, to swoista porażka. Wobec tak wielkich oczekiwań młodzieży wpierw nastąpiło przeciążenie dydaktyczne w uczelniach publicznych wobec braku kadry i infrastruktury (w tych latach niemal nie tworzono nowych inwestycji w resorcie szkolnictwa wyższego), potem powstały szkoły niepubliczne, oferujące tzw. łatwe kierunki studiów i angażujące kadrę z uczelni publicznych, w końcu w drugiej połowie lat 90. z publicznej kasy wydano spore pieniądze na uczelnie zawodowe. Rezultatem natychmiastowym był spadek jakości nauczania i niemal całkowity spadek aktywności badawczej osób zatrudnionych na wielu etatach. Wszystko to odbywało się z nadania decyzji politycznych, bez strategii rozwoju kraju, a szczególnie szkolnictwa wyższego. Czy możemy dalej udawać, że nic się nie stało?,,,,,
Strategia rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce nie powinna abstrahować od zachodzących zmian w Europie. Chodzi tu głównie o zmiany w zakresie governance, finansowania i autonomii uniwersytetów. Większość krajów doszła do wniosku, co potwierdzają badania amerykańskie, że pozycja uczelni wzrasta wraz ze wzrostem władzy rektorskiej i ograniczona jest rola ciał kolegialnych w zarządzaniu uczelnią. Nie oznacza to, że ciała kolegialne się marginalizuje, pozostaje ich ważna rola merytoryczna i akademicka. Wszędzie tam, gdzie wprowadza się większą niezależność zarządzania uczelnią od gremiów akademickich, uniwersytety mają większe sukcesy….

Tym środowisko akademickie i naukowe różni się od innych, że warunkiem wprowadzenia ładu w szkolnictwie wyższym musi być autonomia uczelni i różnorodność ich misji, autonomia szeroko rozumiana i połączona z przejrzystą odpowiedzialnością wobec społeczeństwa. Tak jak siłą każdego uniwersytetu jest jego interdyscyplinarność, różnorodność poglądów i opinii, tak silny i stabilny układ szkolnictwa wyższego osiągniemy poprzez jego różnorodność i wzajemne uzupełnianie misji wielu autonomicznych uczelni. Nie można mówić o autonomii, gdy uczelnia jest chronicznie niedofinansowana. Podobnie, uczelnia jest właścicielem budynków i gruntów, ale to nie znaczy, że tym zarządza. Uczelnia to miejsce, gdzie decyduje się o przyszłości cywilizowanej Polski, nie tylko gospodarczej, ale kulturalnej i społecznej.

TADEUSZ LUTY O PRZYSZŁOŚCI UCZELNI

wtorek 29 września 2009 20:46

Jak uniknąć dryfowania w przyszłość

propozycje Ministerstwa poddane tzw. konsultacjom społecznym nie dotykają problemów istotnych dla naszego szkolnictwa wyższego, jak dla przykładu:

– brak jasnych deklaracji politycznych co do przyszłości (strategii) szkolnictwa wyższego,

– pozorna autonomia uczelni uspokaja środowisko, uwalnia polityków od odpowiedzialności, powoduje źle pojętą samodzielność uczelni,

– mikro-zarządzanie uczelniami via ustawa, rozporządzenia, taryfikatory etc..

– „upust” politycznych ambicji: lokalne, małe uczelnie, wieloetatowość, niekontrolowany wzrost liczby uczelni.

– regulacje prawne (lub ich brak) stymulują konflikt pomiędzy publicznymi i niepublicznymi uczelniami.

– …”uspokajająca” statystyka (1,56 % PKB na szkolnictwo wyższe – 0,88 % uczelnie publiczne), a …jakość !

– nasze szkolnictwo wyższe kształci coraz więcej specjalistów i coraz mniej ludzi wykształconych.

– system finansowania uczelni (tzw. algorytm dotacji budżetowej) nie wymagał planów rozwoju uczelni natomiast wymuszał identyczną dla wszystkich, ilościowa drogę „rozwoju” i jednakową misję.

W ostatnim czasie w sposób szczególny podkreślamy, ze nastał stan krytyczny dla naszego środowiska i dla nadania swoistej dramaturgii tym wypowiedziom przytoczę fragment z Raportu OECD, Polska (wrzesień 2007): Both teaching and research have been squeezed to the point of serious demage to the aspiration that Polish tertiary education and science should play a full part In the European high er education and research areas. Szkolnictwo wyższe i badania naukowe zostały doprowadzone do takiego stanu, że istnieje poważne zagrożenie dla polskich aspiracji odgrywania przez polskie uczelnie i uprawianą naukę ważnej roli w edukacyjnej i badawczej przestrzeni europejskiej….

Dostrzegamy istotne zagrożenia dla przyszłości naszego Kraju:
– emigracja najzdolniejszej młodzieży, wobec niemożności spełnienia swych oczekiwań co do karier intelektualnych,

– stopniowe zmniejszanie udziału polskich naukowców w tworzeniu wiedzy ogólno-światowej, zniechęcenie do podejmowania ambitnych programów i projektów badawczych o wymiarze międzynarodowym,

– zbyt mały odsetek młodzieży studiującej ( i podejmującej w Kraju pracę) w zakresie nauk przyrodniczych, ścisłych i technicznych,

– brak atmosfery sprzyjającej karierom naukowym; od studiów doktoranckich (malejąca liczba chętnych) po tytuły profesorskie i emerytury pracowników nauki.

Sprzeciw rektorów

Sprzeciw rektorów

Dziennik Polski

EDUKACJA. Rektorzy polskich uczelni od kilku miesięcy przygotowują strategię rozwoju szkolnictwa wyższego, mimo że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zleciło to zadanie zagranicznej firmie konsultingowej. Dopiero wczoraj resort zapewnił, że postulaty akademików zostaną przeanalizowane.

– Jesteśmy bardzo rozczarowani. Uważamy, że rektorzy znają lepiej polskie środowisko akademickie i problemy, z którymi borykają się uczelnie, dlatego to oni powinni wypracować sposoby ich rozwiązania, a nie ktoś z zewnątrz – mówi prof. Jerzy Malec, rektor Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego i honorowy przewodniczący Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich.

Rektorzy zrzeszeni w Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich oraz Fundacja Rektorów Polskich już od kilku miesięcy przygotowują nową strategię. Akademicy analizują obecną sytuację uczelni i ustalają możliwości rozwoju nauki i szkolnictwa do 2020 roku.

Propozycje zmian będą chcieli przedstawić rządowi jeszcze pod koniec tego roku. – Mamy nadzieję, że zostaną one wzięte pod uwagę przez ministerstwo – mówi prof. Malec.

Jednak nie wszyscy przedstawiciele środowiska twierdzą, że zlecenie tego zadania międzynarodowemu konsorcjum jest złym pomysłem. Jak zauważa dr Krzysztof Pawłowski, prezydent Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu, dzięki temu można spojrzeć na polskie szkolnictwo z dystansem, przyjrzeć się zagranicznym rozwiązaniom i skorzystać z nich….

Rektorzy chcą wyjaśnień od Kudryckiej

Rektorzy chcą wyjaśnień od Kudryckiej

Dziennik

Rektorzy domagają się publicznych wyjaśnień od szefowej resortu nauki i szkolnictwa wyższego Barbary Kudryckiej. A prof. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich, podkreśla: minister nauki bez zgody środowiska akademickiego nie będzie w stanie wprowadzić planowanych systemowych zmian.

„Oczekujemy skutecznego dialogu, który polega na tym, że nasze postulaty są uwzględniane w pracach resortu” – mówi prof. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich.

Przypomnijmy. Wczoraj napisaliśmy, że do końca listopada ma być gotowa strategia rozwoju szkolnictwa wyższego przygotowana przez rektorów ponad 300 uczelni: publicznych i niepublicznych. Środowisko akademickie przygotowuje dokument bez udziału resortu nauki i szkolnictwa wyższego. Jest to efekt takiego ustalenia warunków przetargu na strategię, które z góry wykluczało udział w nim rektorów.

Środowisko zaprotestowało. Rektorzy wystąpili o zmianę warunków przetargu, jednak bezskutecznie. Konkurs wygrało międzynarodowe konsorcjum konsultingowe.

Dlaczego MNiSW nie chciało zmienić warunków zamówienia?

„Jakakolwiek ingerencja w zapisy przetargu po jego ogłoszeniu byłaby działaniem

naruszającym prawo zamówień publicznych. Gdyby zrobiono to, wyobrażam sobie na pierwszej stronie gazety tytuł: <Korupcja w PO. Kudrycka aresztowana za ustawienie przetargu na ekspertyzę>” – tak odpowiedziała nam w mejlu w sobotę minister nauki. I dodała: „Strategia rozwoju szkolnictwa wyższego, którą stworzą rektorzy, pokaże nam, czy pacjent potrafi się leczyć sam. Zaś druga, którą stworzą eksperci, będzie niczym diagnoza lekarska”.

Jak na te słowa zareagowali akademicy? „Takie porównanie jest zupełnie nietrafione, a co więcej, obraża rektorów” – mówi w rozmowie z nami prof. Woźnicki. I dodaje, że wobec tego oczekuje publicznych wyjaśnień, dlaczego powierzenie opracowania strategii uczelniom miałoby wiązać się z korupcją.

Uczelnie publiczne będą musiały na siebie zarabiać

Uczelnie publiczne będą musiały na siebie zarabiać

Gazeta Prawna

Od przyszłego roku akademickiego szkoły publiczne będą swobodnie tworzyć spółki. Każda uczelnia ma opracować regulamin komercjalizacji wyników badań. Uczelnie będą zmuszone do samodzielnego poszukiwania nowych źródeł przychodów.

Od szkół wyższych, szczególnie politechnik, będzie wymagana ścisła współpraca z przemysłem. Prace na rzecz gospodarki, wdrożenia i patenty nie tylko będą brane pod uwagę przy ocenie dorobku naukowego poszczególnych wykładowców, ale w sposób fundamentalny będą też wpływać na kondycję finansową uczelni. Najbardziej zaradne szkoły zyskają dodatkową pomoc finansową resortu nauki.

– Założeniem przygotowywanej obecnie przez resort nauki reformy szkolnictwa wyższego jest zmobilizowanie uczelni publicznych do aktywniejszego poszukiwania nowych źródeł finansowania – mówi DGP prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

W tym celu uczelnie państwowe będą mogły swobodnie zakładać spółki prawa handlowego oraz przystępować np. do już istniejących spółek tzw. odpryskowych typu np. spin-off, prowadzonych wspólnie przez uczelnie i przedsiębiorców.

Rektorzy kontra Ministerstwo Nauki

Rektorzy kontra Ministerstwo Nauki

tvn

Według informacji, do których dotarli dziennikarze „DzGP”, rektorzy 330 publicznych i prywatnych uczelni zawarli porozumienie, by samemu stworzyć strategię rozwoju szkolnictwa wyższego.

Ich plany spowodowane są warunkami przetargu, jaki minister nauki Barbara Kudrycka ogłosiła na przygotowanie strategii, a który wygrało międzynarodowe konsorcjum.

Zdaniem ekspertów Konferencji Rektorów Akademickich – która sama poprosiła minister Kudrycką o pomoc w przygotowaniu strategii – warunki przetargu skonstruowane zostały tak, że ani uczelnie, ani nawet stworzone przez nie konsorcjum nie miałyby szans na zwycięstwo. Według „Dziennika Gazety Prawnej” najnowsza inicjatywa rektorów znalazła poparcie wśród instytucji niezwiązanych ze środowiskiem akademickim. Rektorzy zamierzają – bez pomocy resortu i bez udziału publicznych pieniędzy – stworzyć strategię rozwoju szkolnictwa wyższego, której projekt ma pod koniec roku trafić na biurko premiera.

———-

Rektorzy mają własny projekt reformy

Dziennik. Gazeta Prawna

Rektorzy z ponad 300 uczelni pracują nad własną strategią rozwoju szkolnictwa wyższego. Udało im się znaleźć wsparcie wśród instytucji niezwiązanych ze środowiskiem akademickim.

„Pomagają nam Krajowa Izba Gospodarcza, Związek Banków

Polskich i dwa duże koncerny. Korzystamy także z wiedzy ekspertów uznanych na arenie międzynarodowej, m.in. byłego dyrektora europejskiego centrum szkolnictwa wyższego UNESCO-CEPES” – mówi prof. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich. „Mogliśmy dalej patrzeć na to, co robi minister nauki, lub wziąć sprawy w swoje ręce . Zawarliśmy porozumienie, stworzyliśmy warunki materialne i budujemy własną strategię” – wtóruje mu prof. Waldemar Tłokiński, szef Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich, która zrzesza ponad 200 uczelni niepublicznych.

Jaką wizję mają rektorzy? „Tego nie zdradzimy. Nie zamierzamy dzielić się wiedzą z sowicie opłacanym z budżetu państwa konsorcjum konsultingowym” – mówi prof. Woźnicki. Rektorzy liczą, że ich strategia zostanie wykorzystana w stworzeniu reformy tego sektora edukacji. Do tej pory ich relacje z minister Kudrycką nie układały się najlepiej.

Edukacja zdegenerowana

Edukacja zdegenerowana

Rz

Miarą jakości edukacji jest indywidualny rozwój, a nie, jak chcą współcześni reformatorzy, przyszły komercyjny sukces uczniów – pisze historyk i nauczyciel

Trwa debata na temat kolejnych zmian wprowadzanych w polskiej szkole. Ostatnio można było przeczytać w „Rzeczpospolitej” druzgocący tekst państwa Karoliny i Tomasza Elbanowskich („Szach rodzicom od minister Hall”, 26 sierpnia 2009 r.) oraz doskonały, choć pisany w ewidentnej pasji, artykuł Ireneusza Wywiała w „Dzienniku” („Znów zaczyna się reformowanie reformy edukacji”, 19 sierpnia 2009 r.). Nawet na łamach „Gazety Wyborczej” pojawiały się nie tak dawno utyskiwania profesorów wyższych uczelni na konsekwentnie spadający poziom wykształcenia pierwszorocznych studentów.

Nie ma europejskiej normy

Wszystkie te nad wyraz krytyczne i wnikliwe opinie, niezależnie od różnic szczegółowych, łączą dwie cechy wspólne. Po pierwsze, pokazują one postępującą degenerację polskiego systemu oświaty, przy czym główną przyczyną negatywnych zmian są, paradoksalnie, wprowadzane odgórnie reformy mające w założeniu sytuację poprawić – i jest to opis, z którym generalnie trudno się nie zgodzić. Po wtóre zaś nie wywołują one ze strony tzw. czynników oficjalnych lub choćby zaangażowanych przez MEN ekspertów merytorycznej polemiki.

Trudno bowiem za takową uznać odpowiedź sprowadzającą się do przylepiania oponentom łatki „ciemnogrodu, wroga postępu i wstecznika”, jak to trafnie ujął Wywiał, lub pobłażliwego „odsyłania do narożnika” przy pomocy powoływania się na rzekomo obowiązujące Polskę standardy instytucji międzynarodowych (głównie UE), czyli sugerowanie głosicielom odmiennych poglądów ignorancji w sprawach elementarnych.