Żenada na uniwersytecie

Szymon Peres na UJ o konieczności ograniczenia nauki historii

Zamiast młodzieży coraz mądrzejszej będziemy mieli coraz głupszą

Głodówka w Krakowie w obronie lekcji historii

PAP

Pięciu działaczy opozycji z lat 80. rozpoczęło w kościele św. Stanisława Kostki w Krakowie głodówkę przeciwko zmianom w programach nauczania w szkołach.

Coraz głupsza młodzież

– Protestujemy także przeciwko ograniczeniu liczby godzin nie tylko przedmiotów humanistycznych, ale i przyrodniczych. Okrojenie programów doprowadzi do tego, że zamiast młodzieży coraz mądrzejszej będziemy mieli coraz głupszą – powiedział Adam Kalita, radny miejski, kolejny z uczestników głodówki.

– Chcemy zawieszenia rozporządzenia o zmianach i rozpoczęcia poważnych konsultacji ministerstwa z kompetentnymi osobami. Nie pretendujemy do roli zbawców polskiej szkoły i nie mamy pomysłu, jak ta szkoła miałaby wyglądać. Wiemy tylko, że to ograniczenie do niczego nie prowadzi – dodał Kalita…..Protestowi będą towarzyszyć wykłady otwarte historyków na UJ oraz Festiwal Książki Historycznej w Bibliotece Jagiellońskiej.

Oświadczenie MEN

Ministerstwo Edukacji Narodowej wyjaśnia, że ograniczenie liczby godzin historii w starszych klasach liceum wynika z połączenia programu nauczania gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych…..

Ministerstwo argumentuje też, że projekt zmian zostal poddany szerokim konsultacjom społecznym w środowisku naukowym i nauczycielskim.

Głodujący: walka o tożsamość Polaków

Stefczyk.info

Adam Kalita w rozmowie ze Stefczyk.info zapowiada, że nie są samobójcami, ale zamierzają protestować do skutku.

– Dlaczego zdecydowaliście się na tak radykalną akcję?

– Od wielu miesięcy obserwujemy dyskusję na temat nowego kształtu programowego w szkołach średnich, a głównie w licach. Rozporządzenie wydane dwa lata temu z inicjatywy pani minister Hall ma zacząć obowiązywać we wrześniu. Po wielu, bezskutecznych protestach środowisk akademickich, ale także nauczycieli i rodziców, doszliśmy do wniosku, że jeżeli nie podejmiemy jakiejś zdecydowanej akcji protestacyjnej, to rozporządzenie wejdzie w życie. Tego się najbardziej obawialiśmy.  Podstawowym postulatem tego protestu jest więc wstrzymanie obowiązywania tego zarządzenia i rozpoczęcie prawdziwych konsultacji społecznych….

Piotr Zaremba: protest głodowy ludzi „Solidarności” w Krakowie w sprawie nauczania historii w szkole. Chylę głowę

wpolityce.pl

Jestem poruszony protestem głodowym pięciu dawnych działaczy Solidarności na krakowskich Dębnikach. Ci ludzie głodują nie w obronie swojego poziomu życia i swoich interesów. Oni wiedzą, rozumieją i czują, że sprawa obecności historii w szkołach jest sprawą nas wszystkich: starszych i młodszych pokoleń…..Naturalnie można z łatwością przewidzieć, co będzie dalej. Historycy na najwyższych stanowiskach: Bronisław Komorowski i Donald Tusk potraktują protest jako zjawisko niewarte uwagi….Z kilkoma chlubnymi wyjątkami profesura zignorowała całą tę kontrowersję, choć w mediach tliła się ona od kilku lat.

Tę decyzję trzeba napiętnować

stefczyk.info

O roli historii w programie nauczania, decyzji władz, by ograniczyć historię do pierwszej klasy szkoły średniej oraz proteście, jaki w tej sprawie trwa w Krakowie portal Stefczyk.info i wPolityce.pl rozmawia z historykiem prof. Janem Żarynem.

Stefczyk.info, wPolityce.pl: W Krakowie od wczoraj trwa głodówka. Ma ona być protestem przeciwko niszczeniu nauczania historii w polskim systemie edukacji

Prof. Jan Żaryn: Jest wyjątkową tragedią, że żyjemy w wolnym i niepodległym państwie, a istnieje grupa osób, która nie bezpodstawnie uznaje, że tylko taka ostra forma sprzeciwu może doprowadzić do sukcesu, jakim powinno być przywrócenie historii w programie nauczania. To zupełnie oczywiste, że młodzi ludzie powinni się uczyć historii swojego kraju do czasu osiągnięcia pełnoletności. Nauczanie to powinno się odbywać w takim samym cyklu, jak nauczanie języka ojczystego…… Każdy rok, w którym uczeń jest pozbawiony nauczania historii Polski, jest olbrzymią stratą dla niego jako dla osoby, która rozwija się w konkretnym dziedzictwie kulturowym. To jest haniebne. To jedyne słowo, które pasuje do tej rzeczywistości.

Historycy „niepoprawni politycznie” zostaną wyrzuceni poza margines

Walka o prezydenturę z IPN w tle
Nasz Dziennik

Podpisanie przez Bronisława Komorowskiego nowelizacji ustawy o IPN wprowadziło w zdumienie cały szereg środowisk patriotycznych w Polsce….

IPN do likwidacji
Namacalnie widać, że prawda jest całkiem inna. Przypomnijmy sobie, dlaczego przed kilkoma miesiącami Platforma zgłosiła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o IPN. Stało się tak dlatego, że partii rządzącej nie spodobała się jedna książka dotycząca Lecha Wałęsy wydana przez Instytut. Później innej partii nie spodobały się publikacje o generale Wojciechu Jaruzelskim czy Aleksandrze Kwaśniewskim. I tak zmienia się ustawę z powodu prac naukowych. Nie ulega zatem wątpliwości, że taki sposób reagowania jest jednoznacznym uderzeniem w wolność badań naukowych. A bez wolności nauki nie ma po prostu wolności słowa. Dodajmy do tego okoliczności podpisania nowelizacji ustawy o IPN przez Bronisława Komorowskiego i będziemy mieli pełen obraz, jak w skrajny sposób następuje upartyjnienie Instytutu, co więcej – upartyjnienie badań naukowych w Polsce.

 Doskonale zauważyli to naukowcy, którzy w wielkiej liczbie apelowali do marszałka Komorowskiego o odrzucenie szkodliwej noweli. Tymczasem zamiast odrzucenia ustawy mamy kolejną nowelę zwiększającą kontrolę partii nad Instytutem. Wielu obserwatorów wszystko to napawa poważnym smutkiem. Nadzieje na moralną odnowę polskiego życia politycznego po katyńskiej katastrofie pękły niby bańka mydlana w tempie wręcz błyskawicznym……………….

Należy się spodziewać, że już w niedługim czasie jedynie uprawnione będą publikacje historyczne w stylu odpowiedzi na pytanie, dlaczego stan wojenny był polityczną koniecznością i na czym polegała wielkość historycznego kompromisu między Lechem Wałęsą i Wojciechem Jaruzelskim. Historycy „niepoprawni politycznie” zostaną zaś wyrzuceni poza margines.

Prezydencka komisja ds. przeciwdziałania falsyfikacji historii (w Rosji)

Henryk Głębocki: Pierwsi zaczęli snuć teorie spiskowe zwykli Rosjanie

fronda.pl
……
Jednak trudno wyobrazić sobie zupełne odcięcie się od tej spuścizny, na fundamencie której obecnie jest budowana tożsamość Rosjan. Nadal przecież funkcjonuje np. prezydencka komisja ds. przeciwdziałania falsyfikacji historii zwalczająca wszelkie próby krytycznej oceny roli ZSRS podczas II wojny, a podręczniki historii wydawane są pod wpływem takich właśnie instytucji…

Zagrożenie istnienia Fundacji Ośrodka KARTA

Historycy apelują o pomoc dla ośrodka KARTA

Rz

50 badaczy wzywa do wsparcia ośrodka, który od wielu lat dokumentuje najnowszą historię Polski

„My, historycy polscy, z wielkim niepokojem przyjęliśmy informację o zagrożeniu istnienia Fundacji Ośrodka KARTA – organizacji pożytku publicznego z rodowodem solidarności społecznej” – piszą. Jak informują, ośrodek znalazł się na krawędzi bankructwa z powodu nawarstwienia się różnych płatności…

Impuls do rzetelnych badań historycznych

Apel o powołanie instytucji badającej wspólną historię Polski i Rosji

wg ONET

O powołanie w Polsce i Rosji instytucji badawczej zajmującej się „budzącymi w obu stronach emocje społeczne, wspólnymi problemami historii naszych narodów” zaapelowali członkowie zespołu pracującego nad Narodowym Programem Rozwoju Badań Humanistycznych…”Uważamy, że w atmosferze wstrząsu i bólu po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w obliczu autentycznego uznania społeczeństwa polskiego dla postawy władz rosyjskich w związku z tą tragedią, a także w obliczu deklaracji premierów Polski i Rosji Donalda Tuska i Władimira Putina oraz prezydenta Rosji Dmitrija Miediewiewa dotyczących zbrodni katyńskiej, rysuje się perspektywa historycznego pojednania między naszymi narodami” – napisali w apelu, przekazanym PAP.

Zdaniem sygnatariuszy apelu, stwarza to impuls do rzetelnych badań historycznych, które „pozwolą rozumieć dawne dramaty, a w rezultacie przezwyciężyć urazy zatruwające stosunki polsko-rosyjskie”.

Podpisy pod apelem złożyli: wiceprezes Polskiej Akademii Nauk prof. Karol Modzelewski, przewodniczący Wydziału I PAN prof. Stanisław Mossakowski, członek rzeczywisty PAN prof. Henryk Samsonowicz, Sekretarz Generalny Polskiej Akademii Umiejętności prof. Jerzy Wyrozumski i ks. prof. Andrzej Szostek z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Uczeni apel wystosowali w piątek w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego podczas pierwszego posiedzenia zespołu.

Nawet najbardziej rzetelna praca naukowa, nie zastąpi sprawnie wyreżyserowanego filmu historycznego

Trzeba wiedzieć, co nas ukształtowało

Dziennik Polski

ROZMOWA. Z dr. MARKIEM LASOTĄ, dyrektorem Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie.

Z niedawno opublikowanego sondażu wynika, że prawie połowa Polaków nie wie, kto zamordował polskich oficerów w Katyniu. Skąd bierze się tak zastraszający poziom niewiedzy?

70. rocznica zbrodni katyńskiej jest doskonałą okazją, by prawdę o Katyniu przypominać. Sowieccy oprawcy pozbawili tam życia kilkadziesiąt tysięcy polskich żołnierzy. Byli to głównie oficerowie rezerwy, a więc w cywilu urzędnicy, prawnicy, nauczyciele, lekarze, elita intelektualna II Rzeczypospolitej. Na terenach zajętych z kolei przez III Rzeszę przeprowadzono akcję A-B, również mającą na celu eliminację polskich elit. Skutki obu tych zbrodni odczuwamy do dziś…..

W jaki sposób należy prowadzić edukację historyczną?

– Po pierwsze, solidnie uczyć historii w szkole. Po drugie, żyjemy w świecie popularyzacji wiedzy historycznej, a więc trzeba to robić środkami oddziałującymi jak najszerzej i jak najszerzej odbieranymi. Żadna, nawet najbardziej rzetelna praca naukowa, nie zastąpi sprawnie wyreżyserowanego filmu historycznego. Uczony artykuł zamieszczony w specjalistycznym tytule nie zastąpi tekstu popularyzatorskiego w gazecie codziennej czy tygodniku.

Znowu nauka partyjna ?

Upartyjnić historię

Nasz Dziennik –Prof. Mieczysław Ryba

Zamach na wolność słowa i badań naukowych

Już zbieramy owoce tak szkodliwych z punktu widzenia interesu narodowego działań. Ustawa rządowa dotycząca IPN zbiega się w czasie z wyrokiem sądu w sprawie książki Pawła Zyzaka, w którym skazano wydawnictwo Arcana w sposób równie absurdalny jak „Gościa Niedzielnego” w sprawie Alicji Tysiąc. Wiele środowisk naukowych wprost mówi o nowej cenzurze w III RP. Doświadczamy tego namacalnie, gdy widzimy studentów uciekających od „drażliwych” tematów w pracach magisterskich i doktorskich z najnowszej historii Polski. Ów strach młodych ludzi obserwowany na uniwersytetach jest nieprzypadkowy: wynika on z działań władz zamykających usta niewygodnym naukowcom. Można zatem powiedzieć, że walka o IPN jest w jakimś sensie szczytowym punktem walki o wolność słowa w Polsce. Bo jeśli nie ma wolności badań naukowych, to jak można mówić o wolności słowa? Wielu ludzi pióra pamiętających czasy PRL twierdzi, że o wiele lepsza od współczesnej formy cenzury (zasądzanie ludzi na odszkodowania za niewygodne poglądy i opinie, ustawowe uderzanie w niezależne placówki badawcze) była peerelowska cenzura prewencyjna. Wtedy twórca pisał to, co uważał, cenzor wycinał cały tekst lub jego fragmenty. Dzisiaj, oprócz kuriozalnych spraw sądowych, mamy do czynienia z poszerzającym się zjawiskiem autocenzury. Znawcy tematu doskonale wiedzą, że najskuteczniejszą formą ograniczania wolności wypowiedzi jest właśnie autocenzura. Nic bowiem nie jest w stanie tak ograniczyć twórcy jak strach samego autora przed wyimaginowaną napaścią zewnętrzną.

O wolności słowa historycznego

Rozmawiamy o granicach wolności słowa, które na nowo wyznaczają zapadające w ostatnim czasie wyroki polskich sądów. Niedawno sąd w Krakowie nakazał usunięcie z książki o Lechu Wałęsie informacji o tym, że legendarny przywódca Solidarności był zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik. Gośćmi programu są: prof. Andrzej Nowak – historyk, adwokat Stanisław Rymar i prof. Andrzej Zybertowicz – socjolog

Historyczny wyrok z dnia 19 marca 2010 roku

Wyrok w sprawie kalendarium

Rz

Sąd swoim wyrokiem w sprawie książki Zyzaka zakwestionował prawo do kontynuowania badań konkretnego wycinka historii. Uznał, że ów wycinek ma na zawsze pozostać interpretowany tak, a nie inaczej – pisze historyk, redaktor wydawnictwa Arcana…

Dlatego także mam nadzieję, że historycy zdecydują się w tym krytycznym momencie zabrać głos: głos w obronie zagrożonej wolności badań. Jeśli argumentacja zebrana w książkach Cenckiewicza i Gontarczyka oraz Zyzaka w kwestii, w której wydał wyrok sąd krakowski 19 marca 2010 roku, ich nie przekonuje – zawsze mogą napisać swoje, lepsze, podważające ją prace. Żaden jednak badacz przeszłości nie powinien przejść obojętnie wobec wyzwania, jakie rzuca – nie tylko chyba naszej profesji – wyrok z 19 marca.

Autor jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego i szefem czasopisma „Arcana”, redaktorem serii „Arcana historii