Wyniki badań nad protestującymi przeciwko ACTA

Badacze z UW sprawdzają, kim są protestujący przeciwko ACTA

wpolityce

Protestujący wobec ACTA to w większości mężczyźni i osoby poniżej 24. roku życia, które często sprzeciwiają się wyobrażonym przez siebie zagrożeniom, a nie konkretnym zapisom – wynika z analizy przygotowanej przez naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego.

Autorzy analizy: psycholog internetu dr Jan Zając i socjolog dr Dominik Batorski, przeanalizowali na Facebooku dwie największe grupy protestujących przeciw ACTA….

Facebookowe protesty przeciwko ACTA zgromadziły w zaledwie kilka dni łącznie kilkaset tysięcy osób, a profile „Nie dla ACTA w Polsce” oraz „Komentarz usunięty przez ACTA” popiera obecnie ponad 400 tys. użytkowników internetu – głoszą badacze z Uniwersytetu Warszawskiego.

Wśród przeciwników ACTA na Facebooku dominują mężczyźni: jest ich 62 proc. na profilu „Nie dla ACTA w Polsce” i 55 proc. na „Komentarz usunięty przez ACTA”. Dominują osoby młode. Aż 78 proc. użytkowników pierwszego z fanpage’ów to osoby poniżej 24. roku życia (34 proc. to młodzież w wieku 13-17 lat). Na drugim jest ich jeszcze więcej, bo aż 83 proc. (44 proc. to młodzież w wieku 13-17 lat). Kilkanaście procent fanów to osoby w wieku 25-34 lat. Starsi zdarzają się jedynie sporadycznie……..

badania przeprowadzone w ramach Diagnozy Społecznej z 2011 r. pokazują, że dla Polaków do 30. roku życia sieć jest nie tylko najistotniejszym źródłem informacji, ale również rozrywki. Dla wielu z młodych ludzi jest to też jedyna szansa na kontakt z treściami kultury.

„Internet będąc źródłem darmowej rozrywki jest jednocześnie narzędziem zapewniania spokoju społecznego” – ocenił Batorski. Jak wyjaśnił, młodzi ludzie nie buntują się z braku perspektyw, zbyt niskich zarobków czy braku pracy, bo przynajmniej mają internet. Dzięki niemu mogą rozwijać zainteresowania i swobodnie docierać do treści, które ich interesują.

Chodzi o pospolite ruszenie naukowców

Prokuratura: udostępnimy akta. Prof. Czachor dla wPolityce.pl: złożymy wniosek. Chodzi o pospolite ruszenie naukowców

wpolityce

Zależy na tym, żeby te materiały były dostępne dla naukowców zarówno polskich, jak i zagranicznych

– mówi w rozmowie z wPolityce.pl prof. Marek Czachor z Katedry Fizyki Teoretycznej i Informatyki Kwantowej na Wydziale Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej Politechniki Gdańskiej. Profesor skomentował w ten sposób decyzję Wojskowej Prokuratury Okręgowej w warszawie, która – jak podaje RMF FM – zadeklarowała, że udostępni naukowcom materiały dotyczące badań brzozy oraz urwanego skrzydła TU-154M, o ile wpłynie do niej oficjalny wniosek w tej sprawie. Jak powiedział nam naukowiec, złożenie takiego wniosku jest oczywiste…..Zależy nam na tym, żeby te materiały były dostępne dla naukowców zarówno polskich, jak i zagranicznych. Żeby mógł skorzystać z nich zarówno prof. Binienda, jak i inni ludzie nauki, którzy chcą badać ten wypadek. I żeby nie doszło do takiej sytuacji, w której np. jeden z nas zostanie dopuszczony do tych dokumentów pod rygorem tajemnicy śledztwa. To nas nie interesuje. Chodzi o to, żeby było pospolite ruszenie naukowców badających to zagadnienie. Taki jest nasz cel.

Protest przeciwko podpisaniu ACTA

26 stycznia przedstawiciele polskiego rządu podpiszą ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), niezwykle kontrowersyjną umowę międzynarodową, która wprowadzi drastyczne narzędzia służące ochronie własności intelektualnej i ograniczające wolności w sieci. Nie pozwól, aby na internet padł choć cień międzynarodowej cenzury!

Politechniki zdecydowanie wyprzedzają uniwersytety

Pociągające politechniki

Rz

Politechniki są najczęściej wybieranymi uczelniami przez kandydatów na studia. Zdecydowanie wyprzedzają uniwersytety – wynika z danych Ministerstwa Nauki, które podsumowało rekrutację na studia na rok akademicki 2011/2012.

Cenzura w mediach i jej skutki

„Jest cenzura na pewne niewygodne tematy i pewnych niewygodnych dziennikarzy” – list naszego czytelnika do prezesa Brauna

wpolityce.pl

…Jedną z ról, które powinna pełnić telewizja publiczna jest rzetelne nadawanie programów publicystyczno-informacyjnych. W Polsce, podobnie jak w innych krajach, społeczeństwo jest podzielone politycznie. Uogólniając około 20-25 % społeczeństwa ma poglądy lewicowe, około 30-35% prawicowe i konserwatywne, a około 40 % to tzw. liberałowie oraz osoby nie do końca zdecydowane politycznie. Telewizja publiczna to taka telewizja, w której wszystkie te grupy mają jednakowy dostęp do niej, bez względu na opcję, która aktualnie rządzi. W takiej telewizji programy prowadzone są przez różnych dziennikarzy kojarzonych tak z np. lewicą jak i prawicą. Nie może być tak, że pewna grupa dziennikarzy, a co za tym idzie również pewne osądy, problemy są spychane na margines lub nie ma ich wcale, a zdecydowanie dominuje opcja, która rządzi. To w pewnym sensie jest zrozumiałe, bo Zarząd Telewizji oraz KRRiTV są z rozdania politycznego i muszą wypełniać swoją „misję”, ale nie ma to nic wspólnego z telewizją publiczną.Obecnie jest cenzura na pewne niewygodne tematy i pewnych niewygodnych dziennikarzy, którzy mogą podejmować niewygodne dla władzy tematy. To pierwszy powód niepłacenia przeze mnie abonamentu….

Lament nad marginalizowaniem pornografii na uniwersytecie

Uniwersytet ocenzurował kobiece porno. Były protesty

GW- Wrocław

Planowane na poniedziałek spotkanie Kulturoznawczego Klubu Filmowego poświęcone kobiecej pornografii zostało odwołane. Taką decyzję podjęły władze Uniwersytetu Wrocławskiego po proteście konserwatywnych środowisk. Możliwe jednak, że po spełnieniu pewnych warunków prelekcja się odbędzie. O pornografii na uniwersytetach mówi się bardzo dużo – protestuje. – Ale pornografia kobieca jest w dyskusjach marginalizowana. Jako badacze mamy obowiązek interesować się tym tematem. Nie chodzi nam przecież o promocję zjawiska, ale o naukową dyskusję. Myślę, że doszło do nieporozumienia. Kością niezgody jest najprawdopodobniej fragment mojej prelekcji, w którym pokazuję krótki fragment filmu.

W poniedziałek rano Instytut Kulturoznawstwa odwołał imprezę. W południe organizatorzy spotkali się z władzami uczelni.

– Jesteśmy pełni optymizmu – mówił po jego zakończeniu Jakub Dymek z Kulturoznawczego Klubu Filmowego. – Odwołanie prelekcji było rodzajem cenzury prewencyjnej, jednak uniwersytet popiera naszą inicjatywę, ale żeby ją zrealizować, musimy spełnić kilka warunków…..Każda zmarnowana inicjatywa studentów jest hańbą dla uczelni – tłumaczy profesor Adam Jezierski, prorektor UWr ds. badań naukowych i współpracy z zagranicą. – Ale w pewnych tematach trzeba być szczególnie ostrożnym. Promocja pornografii jest w polskim prawie zakazana. Dyskusja o niej w ramach seminarium naukowego już nie

Finansowanie elit naukowych

Po 10 mln zł dla naukowej elity

Rz

W maju rozstrzygnięty zostanie pierwszy konkurs na najlepsze ośrodki badawcze w Polsce, czyli krajowe naukowe ośrodki wiodące

Chodzi o wyłonienie spośród uczelni, instytutów badawczych, centrów i konsorcjów naukowych takich ośrodków, które prowadzą badania na światowym poziomie. Mają do nich trafić dodatkowe pieniądze. To sztandarowy pomysł w ramach wprowadzanej reformy nauki i uczelni. Takie ośrodki mają na pięć lat otrzymać z rąk ministra nauki status Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego (KNOW) oraz po 10 mln zł dofinansowania rocznie.

PKA stanie przed nowymi zadaniami

PKA w nowym składzie

serwis MNiSW

9 stycznia 2012 r. minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka wręczyła powołania członkom Polskiej Komisji Akredytacyjnej na kadencję od dnia 1 stycznia 2012 r. do 31 grudnia 2015 r.

Komisja powoływana jest spośród kandydatów zgłoszonych przez Radę Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Konferencję Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Konferencję Rektorów Zawodowych Szkół Polskich, Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej, senaty uczelni oraz ogólnokrajowe stowarzyszenia naukowe i organizacje pracodawców.

Polska Komisja Akredytacyjna jest instytucją działającą niezależnie na rzecz doskonalenia jakości kształcenia. W związku z wprowadzoną reformą szkolnictwa wyższego PKA stanie przed nowymi zadaniami. Nowelizacja ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym wprowadziła nowy system oceny jakości kształcenia, polegający na ocenie programowej i ocenie instytucjonalnej. Komisja dokonuje oceny jakości kształcenia na kierunkach studiów, mając na uwadze efekty kształcenia odpowiadające Krajowym Ramom Kwalifikacji w zakresie obszarów kształcenia i kierunków studiów, jak również może dokonywać oceny działalności podstawowej jednostki organizacyjnej uczelni, w tym oceny jakości kształcenia na prowadzonych przez nią studiach trzeciego stopnia i studiach podyplomowych. Dokonując oceny kształcenia, Komisja stosuje skalę ocen, zgodnie z którą może również wydać ocenę wyróżniającą. Wydziały, które uzyskały ocenę wyróżniającą, mogą otrzymać dodatkowe dofinansowanie z dotacji projakościowej.

Skład Polskiej Komisji Akredytacyjnej

Minister nauki podsumowuje polską prezydencję

Minister nauki podsumowuje polską prezydencję

PAP-Nauka w Polsce

Zasady finansowania badań w latach 2014-2020, negocjacje w sprawie nakładów na fuzję termojądrową, debata o przyszłości europejskich uniwersytetów – to sprawy, którymi Unia Europejska zajmowała się w czasie polskiej prezydencji.Minione półrocze w europejskiej nauce podsumowuje w wywiadzie dla PAP minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka.

Polscy profesorowie zmarnowali pieniądze

Prof. Rybiński w „Rz” proponuje polskim miliarderom powołanie uniwersytetu, który zyskałby światową renomę

wpolityce

Mamy wielu miliarderów. Jeżeli każdy z nich da na przykład po 50 milionów złotych (to dla nich drobne) w celu stworzenia kapitału żelaznego prywatnego uniwersytetu, którego celem będzie osiągniecie miejsca w czołowej 50-tce uczelni światowych – o, to byłby taki symbol filantropii, który mógłby przyspieszyć rozwój kapitału społecznego w Polsce…taka uczelnia, która byłaby w gronie najlepszych na świecie w dziedzinach w których mamy przewagi konkurencyjne, przydałaby się Polsce? Usłyszałem, że próby były, ale polscy profesorowie zmarnowali pieniądze.

Mimo to, profesor zachęca, aby spróbować stworzyć takie porozumienie polskich miliarderów. Jak pisze, taka uczelnia mogłaby zatrudniać najlepszych polskich naukowców z kraju i zagranicy i stałby się wzorcem dla innych bogatych do tworzenia mnóstwa podobnych inicjatyw, na mniejszą skalę.