DEKALOG ZMIAN W NAUCE

DEKALOG ZMIAN W NAUCE

habilitacja.eu

Poziom nauki polskiej z roku na rok obniża się, a nasze dwa najlepsze uniwersytety spadły już z czwartej do piątej setki (ranking szanghajski). Jest to problem ogólnospołeczny, zasadniczo wykraczający poza środowisko akademickie. Bez dobrze funkcjonującego szkolnictwa wyższego nie będzie innowacji, nowych technologii, wynalazków. Bez dobrze wykształconego społeczeństwa możemy zapomnieć o dobrych inżynierach, lekarzach, prawnikach czy nauczycielach. Nie wykształcimy elit intelektualnych!

Uczelnie w Polsce tracą prestiż. Profesorowie wobec ujawnianych coraz częściej oszustw i nieprawidłowości tracą autorytet. Nie oznacza to, że wśród naukowców nie ma osób uczciwych. Są, ale ich głos jest marginalizowany….

Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o zapoznanie się z Dekalogiem zmian w nauce i wypełnienie ankiety internetowej…..

O tym, co łączy chłopa pańszczyźnianego i profesora

Polskie uczelnie, czyli prowincjonalny chów wsobny

GW

O tym, co łączy chłopa pańszczyźnianego i profesora, dlaczego nie lubimy ambitnych, gdzie doktor habilitowany musi prowadzić dwie kompanie rekrutów i kiedy rektor wybije się na niepodległość. Rozmowa z prof. Leszkiem Pacholskim, byłym rektorem Uniwersytetu Wrocławskiego

Kolejki (jak za PRL), tym razem po wiedzę

Wrocław: Studenci koczują, by zapisać się na zajęcia

Polska » Fakty » Kraj »2010-03-01 

Od kiedy studiuję na wydziale Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Wrocławskim zapisy na przedmioty opcyjne wyglądają tak samo. Tłum ludzi, zaopatrzonych w termosy, kanapki i coś do poczytania, ciśnie się w wąskim w korytarzu. Co chwilę słychać ironiczne komentarze dotyczące „zaawansowanej informatyzacji” oraz wspaniałej organizacji uczelni. Każdy krytykuje, ale posłusznie stawia się w kolejce, czasem nawet na 3 godziny przed rozpoczęciem zapisów. ..Na europejskich i amerykańskich uniwersytetach nie ma takich cyrków. Te dzisiejsze zapisy są rodem z PRL’u, jak odstoisz swoje, to dostaniesz co chcesz.

Ostatnie patologie akademickie w mediach

Plagiatowa epidemia wśród studentów i promotorów 

RPO walczy z dyskryminacją osób ze starą maturą na polskich uczelniach 

Sprawa plagiatu prof. Kameli Sowińskiej 

Szef katedry z klucza partyjnego ?

Plagiat pani rektor walczącej o etykę w biznesie

Dziwy sprawy prof. Andrzejaka

Sprawa prof. Andrzejaka: Dziwne sprawozdanie komisji

GW Wrocław

Nie było uchybień w procedurach habilitacyjnych prof. Ryszarda Andrzejaka – orzekała komisja Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej. W ogóle nie sprawdzała jednak czy rektor popełnił plagiat.

Uczelnianą komisję o dziwacznej nazwie: „do oceny zaistnienia przyczyn wznowienia przewodu habilitacyjnego prof. dr. hab. Ryszarda Andrzejaka” powołano w grudniu. Znaleźli się w niej m.in. byli prorektorzy AM i dziekani Wydziału Lekarskiego. Na piątkowym posiedzeniu Rady Wydziału przedstawiono wyniki jej prac. W swoim sprawozdaniu komisja uznała, że w dokumentacji przewodu habilitacyjnego prof. Andrzejaka z 1993 r. nie ma uchybień proceduralnych, ani wzmianek o zarzutach o plagiat.

AHE bez odzysku

W AHE informatyka i zarządzanie nadal zakazane

GW

Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna chciała odzyskać kierunki odebrane przez ministerstwo, ale wczoraj dowiedziała się, że nic z tego.

We wrześniu 2009 r. Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna straciła informatykę, w październiku – zarządzanie (definitywnie ma zniknąć z AHE w marcu). Kierunki miały negatywną ocenę Państwowej Komisji Akredytacyjnej, co oznacza, że nie zapewniały kształcenia zgodnego ze standardami ministerstwa. 

Zapal świeczkę za przyszłość Uniwersytetu

Zapal świeczkę za przyszłość Uniwersytetu

Blog profesora Jerzego Przystawy

Od kilku miesięcy korytarze Uniwersytetu Wrocławskiego oplakatowane są hasłami „ Doktorant głodny albo biedny”, „Za 1050 złotych nie da się we Wrocławiu godnie żyć”, „Podziel się jedzeniem ze swoim doktorantem” itp. W środę 27 stycznia, pod słynnym pomnikiem „Szermierza”, zbierają się doktoranci pod hasłem „Zapal świeczkę za przyszłość Uniwersytetu”.

Ani plagiat, ani nie plagiat, czyli śladami Kubusia Puchatka

Ani plagiat, ani nie plagiat, ale tak robić nie wolno

GW Wrocław.

Prof. Ryszard Andrzejak zapożyczył fragmenty tekstów od innych autorów, ale nie można jednoznacznie uznać, że popełnił plagiat – stwierdził prof. Czesław Stankiewicz, który badał sprawę rektora wrocławskiej Akademii Medycznej. Pewny jest tylko jednego: związkowcy z Solidarności ’80 nie mieli prawa oskarżać rektora swojej uczelni.

Prof. Stankiewicz przez pięć miesięcy przygotowywał sprawozdanie, które liczy niewiele ponad sześć stron. ..Ocena zarzutów o plagiat zajmuje w dokumencie niecałe dwie strony. Stankiewicz pisze jedynie o kilku zapożyczeniach w tekście prof. Andrzejaka, głównie z opracowania prof. Zatońskiego.

W podsumowaniu prof. Stankiewicz nie może się zdecydować. Posługując się definicją plagiatu z Wikipedii, pisze, że trudno jest określić czy mamy do czynienia z niedozwolonymi zapożyczeniami z cudzej pracy. ..

Sprawa prof. Ryszarda Andrzejaka ciągnie się od czternastu miesięcy. Działania kolejnych instancji: senatu Akademii Medycznej, ministerstwa, rzecznika dyscyplinarnego, nie przybliżają nas jednak do jej rozstrzygnięcia, a wręcz przeciwnie. Wyraźnie widać, że ktoś próbuje coś ukryć.

Wydarzenia związane ze sprawą prof. Andrzejaka przypominają perypetie Kubusia Puchatka a rebours. W książce A.A. Milne’a im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było. W historii prof. Andrzejaka im bardziej chce się ukryć prawdę, tym bardziej wychodzi ona na jaw.

Pogwałcenie fundamentalnych reguł życia naukowego

Krajewski bez habilitacji. Była nieuprawniona

GW, Bydgoszcz

Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów cofnęła habilitację prof. Mirosławowi Krajewskiemu, historykowi z UKW. Eksperci uznali, że uzyskanie przez niego tytułu naukowego było nieuprawnione.

Komisja działania profesora, któremu udowodniono plagiat, określiła jako „pogwałcenie fundamentalnych reguł życia naukowego”. W jej postanowieniu czytamy m.in.: „Opracowanie pana Mirosława Krajewskiego pt. »Powstanie Styczniowe między Skrwą a Drwęcą «, będące podstawą do uzyskania stopnia naukowego doktora habilitowanego nie jest publikacją oryginalną ani samodzielną pracą naukową. Autor dopuścił się naruszenia dobrych obyczajów obowiązujących w środowisku naukowym poprzez podanie nieprawdziwych informacji o przeprowadzonej przez siebie kwerendzie archiwalnej. Dlatego jego opracowanie nie mogło stanowić podstawy do uzyskania stopnia naukowego doktora habilitowanego”.

Decyzja CK nie jest prawomocna. Naukowiec może się odwołać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jeśli sąd podtrzyma stanowisko Komisji, to historyk straci również profesurę nadaną mu przez prezydenta RP.

Przez ostatnie pół roku sprawą prof. Krajewskiego zajmowała się także komisja dyscyplinarna na UKW, która miała zdecydować, czy naukowiec, który dopuścił się plagiatu, może nadal pracować na uczelni. Miesiąc temu komisja dyscyplinarna UKW uznała, że nie ma podstaw, żeby zwolnić go z pracy.,

Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz

Bunt przeciwko kierownikowi

Gabryś kontra Gryboś, czyli bunt ginekologów w klinice

GW Wrocław

Sześcioro lekarzy zatrudnionych w I Katedrze i Klinice Ginekologii i Położnictwa przy ul. Chałubińskiego domaga się odwołania jej kierownika prof. Mariana Grybosia. Zarzucają mu nieudolność w prowadzeniu oddziału