Jeśli studia, to humanistyczne
Rz
Matura potrwa do końca maja. Jej wyniki, które będą znane w połowie czerwca, zdecydują, czy tegoroczni abiturienci dostaną się na wybrany kierunek studiów. Studiować chce nieco ponad 80 proc. z nich – wynika z badania, jakie na zlecenie „Rz” wykonała GfK Polonia. Jedna trzecia respondentów zamierza dzielić naukę z pracą.
– 19-latki mają rozbudzone aspiracje edukacyjne. Wykształcenie, a ściślej: dyplom wyższej uczelni, jest w ich wyobrażeniach windą awansu i gwarantem wysokiej pozycji społecznej, dostatniego życia – komentuje wyniki badania prof. Krystyna Szafraniec, kierownik Zakładu Socjologii Edukacji i Młodzieży UMK, PAN.
Dodaje, że statystyki od kilku lat pokazują, iż ok. 80 proc. absolwentów średnich szkół wybiera się na studia. – I ci, którzy chcą studiować, dostają indeks. Jest to możliwe dzięki nieprawdopodobnie szerokiej ofercie edukacyjnej uczelni publicznych i niepublicznych – ocenia profesor.
Dokąd wybierają się maturzyści A. D. 2010? Najchętniej widzą się na uniwersytetach – 39 proc. Popularne są politechniki – 32 proc.
Najwięcej tegorocznych maturzystów chce kontynuować naukę na uniwersytetach
Filed under: Przegląd prasy | Tagged: studia |
Taaaak, humanistyka. Jasne, najłatwiej jest, parafrazując słowa Einsteina, wziąć deskę i wiercić dziurę tam, gdzie jest najcieńsza. Cóż, z drugiej strony, wg Pana Prof. Ziejki, nie ma problemu, jeśli chodzi o marne miejsca polskich uniwersytetów w rangkingu szanghajskim: wszak mamy badania na temat mentalności w XIX w. A świat idzie naprzód…
Swoją drogą, już widać, że w ogóle na studia, dzięki ich umasowieniu, dostał się m.in. element, któremu „słoma z butów wyłazi” – mają spore problemy ze studiowaniem (m.in. z dodawaniem ułamków), ani nie umieją się nawet zachować godnie w danej sytuacji. No cóż, miejmy nadzieję, że przynajmniej studentów filozofii może w takim razie lektura Sokratesa i Platona choć trochę ich ucywilizuje…
Gratuluję optymizmu (co do tych studentów filozofii), ale go nie podzielam. Tej sytuacji w rozsądnym czasie zmienic się nie da. Próby obejscia jej przez KRASP (zob. np. akcentowanie jakości) przypominaja PRL. Ciekawa, że nikt nie pyta skąd sie to wzięło. Może wszyscy wiedzą? Przypomina mi to jedna operę. Tam tez tak było „… nikt nie pyta, kazdy zgadł”.
Owszem, nie da się tego zmienić, bo kto miałby to zrobić ? W Polsce ilość humanistów jest porównywalna z „zawartością cukru w cukrze”. Wątpię, czy w KRASP jest więcej niż 20 % profesorów dziedzin ścisłych. Po prostu humanistyka to jedna z polskich specjalności. Czy prof. historii albo filologii będzie zainteresowany, aby więcej pieniędzy szło na dziedziny ścisłe (zarówno na badania jak i na kształcenie) ? To wątpliwe. Ba ! , jakiś czas temu głośno było o artykule Prof. Majcherka z UP w Krakowie, gdzie autor zapostulował, żeby kształcić w dziedzinach humanistycznych kosztem dziedzin ścisłych. Jego argumentacja była taka, że ręce po prostu opadły, kiedy się to czytało. Mniej więcej sprowadzało się ona do tezy, że … cyt. „Ludzie o wąskospecjalistycznym wykształceniu techniczno-inżynierskim często są istotnie bardziej podatni na polityczną agitację i ideologiczne sugestie, wykazując się ignorancją w rozpoznawaniu ich bałamutności.”
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75515,6801961,Specjalisci_i_manipulatorzy.html#ixzz0nLlP172I
O, proszę, cóż, to dzieła miłośnicy mądrości, czyli filozofowie (filo-zofia – umiłowanie mądrości), do dzieła filolodzy, muzykolodzy, psycholodzy, kontemplujcie, rozważajcie, a najlepiej przebierzcie się wszyscy za greckich stoików, w togi, tudzież w prześcieradła, jeśli nie macie tóg -(zresztą są Juwenalia, gdzie m.in. takie stroje obowiązują) i myślcie, myślcie, myślcie… A świat pójdzie naprzód, zostawiając nas, jak zwykle w tyle. Już teraz od Unii Europejskiej płyną ostrzeżenia, że w Polsce brakuje naprawdę wielu inżynierów.