Mózg bez kręgosłupa
Tygodnik Powszechny
Kształtowaniu inteligencji służą tylko te modele edukacyjne, które stawiają na kreatywność. Nasz system ją zabija – alarmują prezes PAN i rektor Collegium Civitas. Rozmawiała Elżbieta Isakiewicz
Elżbieta Isakiewicz: Szczycimy się, że w wolnej Polsce gwałtownie przybyło obywateli z wyższym wykształceniem. Ale czy przybyło nam inteligentów?
Prof. Edmund Wnuk-Lipiński: Na fenomen masowego wzrostu kształcenia na poziomie wyższym można spojrzeć pozytywnie – inteligentami stali się ci, którzy wcześniej nie mieliby na to szans. Ale ten fenomen ma swoją cenę. Jeśli zdefiniujemy inteligencję w kategoriach dawnego etosu, to trzeba stwierdzić wprost: inteligentów przybyło nam znacznie mniej niż osób z wyższym wykształceniem.
Prof. Michał Kleiber: Średni poziom wiedzy i przygotowanie do życia w społeczeństwie obywatelskim u absolwentów wyższych uczelni oceniam krytycznie. Na szczęście w każdej populacji są ludzie w naturalny sposób obdarzeni inteligencją w sensie, o którym mówimy. W Polsce też. Ich rozwoju nie zahamuje nawet nie najlepsza uczelnia.
Filed under: Przegląd prasy | Tagged: edukacja, inteligencja, system |
Prof. Michał Kleiber: Średni poziom wiedzy i przygotowanie do życia w społeczeństwie obywatelskim u absolwentów wyższych uczelni oceniam krytycznie. Na szczęście w każdej populacji są ludzie w naturalny sposób obdarzeni inteligencją w sensie, o którym mówimy. W Polsce też. Ich rozwoju nie zahamuje nawet nie najlepsza uczelnia.
Absolutnie nie zgadzam się z ostatnim zdaniem wypowiedzi prof. Kleibera. Słabe uczelnie, kształcące masówkę, gubią talenty. Tam talenty więdną, zamiast rozkwitać. Polsce potrzeba prawdziwych elit jak powietrza. I nie można tu się zdawać na łut szczęścia, na samorodki, na Janków-Muzykantów. Potrzebne sa prawdziwe uniwersytety na wysokim poziomie, kształcące te elity. Prawdziwe elity.
Rozumiem, ze krl do takich uczelni zalicza m.in. UJ stanowiący drogowskaz i światło dla innych jak niszczyć talenty i tych co talenty rozwijali. Dowodzący tą uczelnią (przed laty), mimo ze przyrodnicy, mieli trudności z odróżnieniem rozkwitania od więdnięcia, więc wielu pod ich kierunkiem uwiędło. ( nic się nie zmieniło jak berło przejęli nieprzyrodnicy).