Pracę magisterską tanio napiszę
GW
W internecie kwitnie handel pracami dyplomowymi. Autorzy ogłoszeń są bezkarni, z problemem nie do końca radzą sobie uczelnie. Niektóre korzystają z systemu Plagiat, inne stawiają na kontakt student – promotor.
Kilka dni temu system Plagiat wykrył na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim aż sześć niesamodzielnie napisanych prac. Na Uniwersytecie Jagiellońskim w obecnym roku akademickim były dwa podobne przypadki. Tylko nieliczne krakowskie uczelnie korzystają z elektronicznych systemów zabezpieczeń przed oszukującymi studentami.
W sieci i na tablicy
Podstawowe źródło kontaktów piszących z „potrzebującymi pomocy” to internet. Ale nie tylko. – Ogłoszenia o tym, że ktoś komuś napisze pracę, pojawiają się nawet na tablicach informacyjnych uczelni. Nikogo to nie dziwi – mówi Agnieszka, studentka bankowości Uniwersytetu Ekonomicznego.
Monika jest świeżo upieczoną absolwentką Uniwersytetu Pedagogicznego, wcześniej studiowała na UJ. Prace licencjackie i magisterskie pisze od dwóch lat. – Najpierw pomagałam znajomym, później zaczęli się do mnie zgłaszać znajomi znajomych z prośbą o napisanie całej pracy za pieniądze – opowiada. Dziś pisze średnio jedną pracę miesięcznie za 1500 do 3000 zł zależnie od tego, czy to licencjat, czy magisterka, i od ilości czasu potrzebnego na zebranie materiałów. – Jeszcze się nie zdarzyło, żeby promotor odrzucił komuś pracę – twierdzi Monika. – Zwykle oddaję ją skończoną i radzę, żeby pokazywać prowadzącemu po kawałku. Drobne poprawki są już wliczone w cenę.
Krakowskie szkoły wyższe przyznają, że z problemem kupowanych lub kopiowanych prac dyplomowych trudno walczyć. Z systemu Plagiat, który wyłapuje w treści pracy fragmenty już wcześniej opublikowane w sieci lub prace oddane na innych uczelniach, korzystają tylko Uniwersytety Ekonomiczny i Rolniczy.
Filed under: Patologie akademickie, Przegląd prasy | Tagged: plagiaty, prace dyplomowe | Leave a comment »