Rektor wrocławskiej AM atakuje

logo-am-wroclaw1

Rektor AM: S’80 powinna się zająć prokuratura

GW

Prof. Ryszard Andrzejak, rektor wrocławskiej AM chce, aby prokuratura sprawdziła, czy związek zawodowy Solidarność ’80 działa na uczelni legalnie.

To kolejny etap sporu między prof. Andrzejakiem a związkowcami. W listopadzie ubiegłego roku liderzy uczelnianej Solidarności ’80 ogłosili, że rektor AM we Wrocławiu dopuścił się w swojej pracy habilitacyjnej plagiatu. Prof. Andrzejak odrzucił oskarżenie, twierdząc, że jest ono efektem konfliktu personalnego z liderami S ’80: dr. Zbigniewem Półtorakiem i dr. Jarosławem Pająkiem. Zasadność podejrzeń wobec Andrzejaka bada rzecznik dyscyplinarny powołany przez Ministerstwo Zdrowia, które nadzoruje uczelnię. 

Spór związkowców z władzami uczelni ma kilkuletnią historię. Solidarność ’80 wielokrotnie informowała prokuraturę oraz Ministerstwo Zdrowia o nieprawidłowościach, do których miało dojść na Akademii Medycznej pod rządami rektora Andrzejaka. Część z postępowań umorzono, kilka spraw nadal bada prokuratura we Wrocławiu.

Tym razem role się odwróciły. W piśmie do prokuratury władze Akademii Medycznej zgłosiły szereg wątpliwości dotyczących legalności działania związku na uczelni. Chodzi m.in. o ustalenie, ilu członków Komisji Zakładowej to rzeczywiście pracownicy uczelni, a ilu osoby pracujące w innych instytucjach, albo w ogóle nie pracujące. Rektor chce także, aby prokuratura ustaliła, do jakich struktur należy S ’80, bo jego zdaniem, w dokumentach i wypowiedziach liderów tej organizacji zamiennie wymieniane są dwie różne centrale związkowe.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

Komentarze 3

  1. http://pluskiewicz.blogspot.com/

    Idzie o stanowisko KRASP-u (Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Wyższych), a raczej jego brak w kwestii zarzutów o plagiat postawionych Rektorowi wrocławskiej AM, profesorowi Ryszardowi Andrzejakowi. Te bezprecedensowe oskarżenia jednego z członków KRASP-u powinny, wręcz MUSZĄ skłonić te szacowne grono do zajęcia stanowiska. Jak można podejmować uchwały i zachować wiarygodność wobec całego polskiego środowiska uniwersyteckiego w obliczu tak ciężkich oskarżeń wobec jednego z członków? Oczywiście, KRASP nie jest władny do oceny sytuacji, a bez wnikliwego zbadania sprawy nie sposób orzec o winie lub jej braku. Jednak czytelna deklaracja KRASP-u, apel wzywający stosowne instytucje państwowe do jak najszybszego i rzetelnego rozstrzygnięcia byłaby niezwykle ważnym sygnałem dla całego środowiska akademickiego.

    A tak, co mają pomyśleć o jakości polskich uniwersytetów nasi studenci?

    Gdzie etos akademicki?

    Gdzie przyzwoitość?

  2. Bez przesady.
    Zarzut naruszenie czyiś praw autorskich na poziomie ok. 12% w jednej z kilkudziesięciu prac jednego naukowca (który przez kilkadziesiąt lat niczym innym się nie splamił) to jeszcze nie powód, żeby spalić go na stosie lub wywołać rewolucję.

    Czy Pan Wieczorek uważa, że zarzut przekroczenia przez niego prędkości o 12% po kilku latach bezwypadkowej jazdy (ktoś widział jak w mieście jedzie 56 km/h zamiast 50 km/h) – powoduje, że automatycznie traci status dobrego kierowcy i należy bezzwłocznie odebrać mu prawo jazdy?

  3. Złe porównanie. Nikt tu zresztą nie nawołuje ani do rewolucji ani do palenia na stosie, co najwyżej do przyzwoitości

Dodaj odpowiedź do Darek Anuluj pisanie odpowiedzi