Nie karmić trolla!


źródło
Nie karmić trolla!
Rzeczpospolita 2.08.2008
„Najczęściej spotykanymi rodzajami trolli, jak podaje brytyjski serwis teamtechnology.uk, są osoby, które odczuwają psychiczną potrzebę szkodzenia innym, jak również takie, które udają kogoś innego, niż są w rzeczywistości. … obszarami, po których chętnie poruszają się trolle, są tematy związane z religią,…trolling jest grą polegającą na udawaniu kogoś innego, niż się jest w rzeczywistości, bez wiedzy na ten temat innych uczestników….
Podczas gdy w realnym świecie człowiek posiada jedną tożsamość, w wirtualnym może przybierać ich wiele. Tracąc reputację w rzeczywistym świecie, płaci za to wysoką cenę, gdyż przekłada się to na całe jego późniejsze życie. Tymczasem w przypadku Internetu konsekwencje są znikome. Co najwyżej zostanie usunięty z grupy dyskusyjnej lub forum – tłumaczy….Kiedy moderator lub inny użytkownik zwraca takiej osobie uwagę, ta zarzuca mu, że nie ma poczucia humoru lub że takie upomnienie to atak na wolność słowa. Dochodzi przy tym często do kłótni i wyzwisk…Coraz częściej użytkownicy uruchamiają własny mechanizm obronny, postępując według znanej w świecie Internetu zasady „Nie karmić trolla!”. Chodzi w niej o ignorowanie obecności prowokatora na forum i nieodpowiadanie na jego zaczepki. „

Polska szkoła jest chora


Polska szkoła jest chora
Newsweek, Numer 36/08
Doszliśmy już do takiej paranoi, że nie mógłbym zatrudnić Janusza Korczaka, bo był lekarzem z wykształcenia – mówi pedagog Łukasz Ługowski w rozmowie z Violettą Ozminkowski.

Józio, do tablicy!
Polska szkoła wymaga rewolucyjnych zmian. Zbyt wielu pedagogów zastygło w rozwoju, hołdując przestarzałym metodom i postawom.

Akademicka teoria i praktyka


Teoria i praktyka
Sprawy Nauki, Wydanie: 2008 /8-9
Józef Wieczorek, założyciel i przewodniczący Niezależnego Forum Akademickiego wydał niedużą – acz jakże treściwą – broszurę „Drogi i bezdroża nauki w Polsce”. Jest to analiza zasadności wprowadzenia w Polsce zaleceń Europejskiej Karty Naukowca i Kodeksu postępowania przy rekrutacji naukowców.

Choć Karta i Kodeks są jedynie zaleceniami Komisji Europejskiej, a nie obowiązującym w Unii prawem, niemniej wskazują, w jakim kierunku będzie się zmieniać organizacja nauki i szkolnictwa wyższego we wspólnej przestrzeni badawczej Europy. Jak dotąd, podpisały te dokumenty jedynie dwie organizacje: KRASP i NFA, co dobrze pokazuje, jak dalece środowisko naukowe w Polsce jest sceptycznie nastawione do takich „nowinek”, bądź jak dalece ich nie zna, choć minęły już 3 lata od chwili ich publikacji. Co należałoby zatem zmienić w polskiej nauce, aby wprowadzić w niej standardy europejskie? Dobitnie świadczy o tym porównanie systemów obowiązujących w UE i u nas, jakie czyni autor przy omawianiu Kodeksu postępowania przy rekrutacji pracowników naukowych – procedury, jaką uważa za kluczową dla rozwoju nauki. …
Według Józefa Wieczorka, zalecenia zarówno Karty jak i Kodeksu mogą odegrać pozytywną rolę w reformowaniu nauki w Polsce, gdyby je wprowadzić do systemu prawnego. Dotyczy to ustaw regulujących obszar wszystkich trzech pionów nauki. Wprowadzenie w życie tych zaleceń mogłoby przyczynić się do zwiększenia konkurencyjności polskich naukowców, zmniejszenia patologii w tym obszarze, marnotrawstwa potencjału intelektualnego, czy publicznych środków finansowych. Autor postuluje też uzależnienie akredytacji szkół wyższych od stopnia wdrożenia Karty i Kodeksu, oraz uzależnienie finansowania projektów badawczych od respektowania tych dokumentów. Uważa, że ustawiane konkursy na stanowiska akademickie winny być unieważniane, a powtarzanie się takiego zjawiska winno skutkować odebraniem akredytacji i wstrzymaniem finansowania budżetowego placówki.
Monitoring wprowadzania zasad ujętych w tych dwóch dokumentach powinien być prowadzony na stronie internetowej ministerstwa nauki.

Cyberprzestępczość


Wojna zaczęła się w sieci
Rzeczpospolita, 2.09.2008
To znamienny moment w historii konfliktów międzynarodowych – pierwszy odnotowany atak w Internecie powiązany był z rzeczywistymi działaniami wojskowymi w Gruzji – pisze prezes PAN Michał Kleiber.

Najnowszego znamiennego przykładu dostarczyła Gruzja. Wszystko zaczęło się w lipcu. Parę tygodni przed wybuchem konfliktu serwery rządowe w Gruzji zostały zalane wiadomościami zawierającymi frazę „win+love+in+Russia”. Równolegle zastosowano analogiczny do użytego w Estonii typowy cyberatak – serwery gruzińskie zostały zalane milionami próśb o różnorodne trywialne informacje…Jak się miało niebawem okazać, lipcowy atak był tylko próbą przed agresywnymi działaniami sieciowymi towarzyszącymi akcji militarnej. To znamienny moment w historii konfliktów międzynarodowych – pierwszy odnotowany atak w sieci powiązany z rzeczywistymi działaniami wojskowymi.
…Globalna sieć jest podatna na przestępstwa. I będzie ich zapewne coraz więcej. Jak zresztą mogłoby być inaczej, skoro koszt zorganizowania wielkiego ataku sieciowego jest znikomy, a korzyści, jakie może osiągnąć przestępca – olbrzymie. O istnieniu zagrożeń przekonujemy się wszyscy codziennie, otrzymując niechciane wiadomości (spam) lub, co gorsza, wirusy komputerowe…Mamy tu do czynienia ze współczesną formą odwiecznej walki dobra ze złem. Czy dobro zwycięży? Musimy wierzyć, że tak. Jednym z podstawowych warunków jest organizowanie specjalnych jednostek monitorowania i przeciwdziałania zagrożeniom, międzynarodowa koordynacja ich działań, a także wspieranie badań w zakresie nowoczesnych metod teleinformatyki. Badania w zakresie kryptografii, inżynierii oprogramowania, zarządzania ryzykiem i psychologii przestępczości oraz ich komercyjne wdrażanie są kluczem do przyszłego bezpieczeństwa sieci teleinformatycznych.

Wśród cyberprzestępców jest, niestety, wielu świetnie wykształconych informatyków zdolnych do złamania każdego zabezpieczenia, co jednak na szczęście z reguły wymaga czasu. Chodzi o to, by zawsze być o krok przed nimi i opóźniać pościg przez surowe karanie zidentyfikowanych przestępców.